Nie przepadną przy Przepadku
W Londynie zachowało się dwa tysiące(!) hydrantów z epoki fin de siecle`u. Ponoć wszystkie działają. Poznań to nie Londyn, ale może warto zadbać o te kilkanaście, które się jeszcze ostały jako świadkowie minionej epoki" - pisaliśmy 2 grudnia. Okazuje się, że zadbano - przynajmniej o...dwa.
Skontaktował się z nami Stanisław Śledziński - szef firmy "Mur-Bet", która na zlecenie Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, obchodzących w tym roku 130-lecie istnienia, odremontowała przy ulicy Przepadek hydrant z przełomu wieków a także takie urządzenie umieszczone w podstawie starej gazowej latarni. Renowacja, a w detalach nawet rekonstrukcja, wykonana została z dużym pietyzmem i dbałością o wierność pierwowzoru. To bardzo dobrze, że inicjatorzy - pracownicy Wydziału Sieci Wodnej i Pogotowia Technicznego poznańskich wodociągów pamiętają o "korzeniach" swej firmy, wejście do której tak właśnie przyozdobili.
Nie zmienia to jednak faktu, że większość zabytkowych poznańskich hydrantów wymaga pilnego odnowienia, na co winny zwrócić uwagę, tak jak ostatnio na stylowe oświetlenie Starego Rynku, służby konserwatorskie. O dawną miejską infrastrukturę dba się bardzo w historycznych miastach na zachodzie Europy, a Poznań ma przecież europejskie ambicje. Warto o tym pamiętać przy okazji takich pozornych drobiazgów, których suma nieodmiennie tworzy klimat miasta. (spo)
Głos Wielkopolski, 11.12.1996 r.